W sprawie baneru na pomniku prezydenckiej pary, który ozdobił sylwetkę Lecha Kaczyńskiego 2 sierpnia, dwukrotnie wypowiadał się już sąd. W sierpniu wydał postanowienie na zażalenie obrońcy Stanisława Dębowskiego, jednego z oskarżonych o zawieszenie banneru, na zatrzymanie. Sąd stwierdził wówczas, że było one bezzasadne. Natomiast 28 września sąd odniósł się do zażalenia również Dembowskiego i jego kolegi Ryszarda Filipiuka, na przeszukanie przeprowadzone przez policję w ich mieszkaniach i zatrzymania ich rzeczy. Przypomnijmy, że oba przeszukania odbywały się bez prokuratorskiego nakazu. Ten został wydany następczo , trzy dni po przeszukaniu drugiego z oskarżonych o znieważenie pomnika. Sąd rozpatrując zażalenie na zatwierdzenia przez prokuraturę przeszukań, stwierdził że prokurator nadał prymat ochronie porządku publicznego, nad chronioną konstytucyjnie nietykalnością osobistą i prawem do prywatności. Dodatkowo sąd stwierdził, że wyraz "konstytucja" nie ma wydźwięku pejoratywnego i znieważającego. W związku z tym uznał zażalenie przeszukanych i uchylił postanowienie prokuratury z 7 sierpnia.
3 października decyzję w sprawie postępowania wobec dwóch członków KOD oskarżanych o znieważenie pomnika, wydała prokuratura. Prokurator Tomasz Lewtak postanowił umorzyć dochodzenie przeciwko obu mężczyznom. W przeanalizowanych bowiem dowodach nie dopatrzył się jednak znamion czynu zabronionego. Prokurator wskazał, że słowo "znieważa" odnosi się do uwłaczenia, ubliżenia, wyszydzenia, wyrażenia pogardy. "Czynnościami znieważającymi pomnik mogą być wypowiedzi, gesty lub określone zachowania np. czynność fizjologiczna wykonana pod pomnikiem, umieszczenie odpowiednich napisów bądź rysunków, obrzucenie miejsca, czy pomnika jakimiś przedmiotami, odrywanie fragmentów, oblewanie płynem. (...) Zachowanie Stanisława Dembowskiego i Ryszarda Filipiuka nie stanowiło znieważenia pomnika w rozumieniu art. 261 kk. (...) napis "konstytucja" nie stanowi bowiem treści obraźliwej, uwłaczającej czy wyrażającej pogardę." – argumentuje decyzję o umorzeniu dochodzenia prokurator.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 41
Napisz komentarz
Komentarze