Do włamania do jednej z przychodni na terenie miasta doszło w ubiegłym roku. Z wnętrza budynku skradzione zostały grzejniki i termostaty, a także syfon do umywalki. Sprawą zajęli się policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu bialskiej komendy. Zarzuty w tej sprawie usłyszał 28-letni mieszkaniec miasta, który przyznał się do winy. Policjanci ustalili, że nie działał sam. W tym tygodniu zatrzymany został drugi z mężczyzn, 44-letni bialczanin. Nie jest to jedyny czyn na jego koncie. Podejrzany jest również o kradzież z włamaniem do samochodu osobowego marki Audi. Do tego zdarzenia doszło na początku grudnia ubiegłego roku w Białej Podlaskiej. Z uwagi na to, że sprawca nie znalazł interesujących go przedmiotów, z wnętrza auta skradł jedynie dysk z pamięcią przenośną. Było to drugie włamanie do tego samochodu, o które podejrzany jest 44-latek. Pod koniec listopada 2018 roku łupem sprawcy padło radio oraz plecak. Mężczyzna odpowiadał już za ten czyn.
44-latek usłyszał kolejne zarzuty i przyznał się do winy. Oświadczył, że skradzione w przychodni przedmioty sprzedał kilka dni po zdarzeniu. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Mężczyzna odpowiadał będzie w warunkach recydywy, gdyż już wcześniej odbywał karę za podobne przestępstwo.
Napisz komentarz
Komentarze