We wtorek, 7 maja całą Polskę obiegła wiadomość, że szkoły, w których odbywają się matury otrzymują mailowe ostrzeżenia o podłożonych bombach. Z informacji przekazanych przez Centralną Komisję Egzaminacyjną wynika, że we wtorek ponad 660 szkół zgłosiło fakt otrzymania drogą mailową informacji o bombie. Egzaminy rozpoczęły się z opóźnieniem w 181 szkołach.
Alarm nie ominął Białej. Tu zaistniała potrzeba ewakuowania budynków, jeszcze przed rozpoczęciem matur. – 7 maja ewakuowano uczniów znajdujących się w szkole o godz. 7.50, a więc przed rozpoczęciem się egzaminów. W tym czasie było ich jeszcze bardzo niewielu. Po sprawdzeniu pomieszczeń szkoły przez służby policji i straży pożarnej młodzież rozpoczęła pisanie matur z opóźnieniem ok. 15 min. – mówi Przemysław Olesiejuk, dyrektor ZSO nr 3 w Białej Podlaskiej. – 8 maja mimo informacji mailowej o podłożeniu ładunku, po sprawdzeniu budynku pod kątem zagrożenia, matury rozpoczęły się bez opóźnienia. Nie było ewakuacji. Ocena ryzyka zagrożenia przez służby CBŚ i Policji była jako niska. Mimo to alarm wprowadził chwilowe niepotrzebne napięcie, w tak ważnym momencie jak egzamin maturalny. Nie odnotowaliśmy reakcji skrajnych – strachu, ucieczki itp. Młodzież była świadoma sytuacji i realnego braku zagrożenia.
Informacje o możliwych atakach bombowych podniosły jednak poziom stresu u tegorocznych maturzystów. – Kazali mi stanąć na pobliskim parkingu. Pomyślałem, że nie będę pisać matury – relacjonował Kirył Kozubaj, uczeń II Liceum Ogólnokształcącego E. Plater w Białej Podlaskiej. W podobnym tonie wypowiedział się Adrian Siemieniuk, uczeń tej samej szkoły: – Pomimo że boję się trochę egzaminu, zestresowało mnie to, że może się nie odbyć. Moja nauka poszłaby na marne.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 20
Napisz komentarz
Komentarze