Termin obowiązywania umów upływa 31 marca. Dlatego też w ubiegłym tygodniu trzem kołom łowieckim zostały przekazane wypowiedzenia. Mowa o kołach: Diana z Dęblina, Szarak z Lublina i Ponowa z Białej Podlaskiej. Szczególnej ocenie zostały poddane pewne aspekty działalności. Głównymi zarzutami Starostwa są m.in. nierealizowanie planów łowieckich, nieszacowanie szkód w terminach oraz brak wypłacania odszkodowań. – Dokonaliśmy szczegółowej analizy planów działania kół, a także pism ze skargami. Pytaliśmy, jak układa się współpraca z kołami łowieckimi. Po otrzymaniu materiału, uznałem, że są przesłanki do tego, by zerwać umowy z kołami łowieckimi, które źle realizowały swoje obowiązki – mówi starosta Mariusz Filipiuk. I podkreśla, że główną przyczyną rozwiązania umów jest "po prostu okradanie rolników". To ostrzeżenie dla pozostałych kół łowieckich.
Cała sytuacja dotycząca nieprawidłowości zaczęła się jednak od braku cierpliwości rolników z okolic Międzyrzeca Podlaskiego. Tam też zostało zebranych około 350 podpisów osób, które wyraźnie czuły rozczarowanie działalnością Koła Łowieckiego Ponowa. Brakowało wypłaty odszkodowań, nie realizowano planów łowieckich. Poza tym były spore problemy w kontaktowaniu się.
Maciej Maciejuk
Cały artykuł dostępny w papierowym i elektronicznym wydaniu nr 6.
Napisz komentarz
Komentarze