Do incydentu doszło 6 kwietnia około godz. 3, gdy funkcjonariusze SG na terenie bialskiego ośrodka mieli realizować czynności związane z deportacją trzech obywateli Rosji narodowości czeczeńskiej. Po kilkukrotnym i bezskutecznym przywoływaniu do porządku wobec mężczyzn użyto środków przymusu bezpośredniego, rozpylono gaz łzawiący i skuto ich w kajdanki.
- Agresywni mężczyźni zostali umieszczeni w izolatce. Do ośrodka została wezwana karetka pogotowia. Zespół ratownictwa medycznego udzielił cudzoziemcom niezbędnej pomocy, oceniając, że nie wymagają hospitalizacji - precyzuje w komunikacie Straż Graniczna.
Inny przebieg zdarzenia podaje natomiast Fundacja Ocalenie. Jej przedstawiciele dysponują nagraniami, na których mieszkańcy ośrodka mówią, że to funkcjonariusze SG mieli w sposób agresywny zareagować na rzekomy protest prowadzony w ośrodku, po tym jak wydano decyzję o deportacji trzyosobowej rodziny. Z relacji osób, które kontaktowały się z Fundacją Ocalenie, wynika, że wobec kilku osób sprzeciwiających się tym planom użyto przemocy.
- „Nagle ktoś otworzył drzwi, zaczęli pryskać gazem. Wszyscy upadli na podłogę od gazu, bo zaczęli się dusić, trzymali nas i bili pałkami. Wszyscy byli w szoku. Uszkodzili mojemu mężowi kręgosłup, córka krzyczała i płakała ze strachu, trzęsła się, a ja byłam w szoku i nie wiedziałam co robić. […] Przyjechało pogotowie i powiedzieli, że nic się nie stało, że wszystko jest w porządku. Ochrona stoi i się śmieje z nas. Kpią z nas, że nie jesteśmy ludźmi.” - mówi na nagraniu jedna z kobiet.
Te relacje zaniepokoiły przedstawicieli warszawskiej Fundacji do tego stopnia, że zamieściły na swojej stronie oficjalne stanowisko, w którym żądają od Straży Granicznej wyjaśnień dotyczących tego incydentu. Z kolei informacje, że na terenie ośrodka jest prowadzona akcja protestacyjna stanowczo dementuje Straż Graniczna. – Informacje, które pojawiły się na ten temat w mediach społecznościowych są nieprawdziwe i krzywdzące. Prowadzone są czynności zmierzające do postawienia ob. Rosji zarzutu czynnej napaści na funkcjonariuszy realizujących czynności służbowe - podaje SG.
Monika Pawluk
Więcej na ten temat w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 15.
Napisz komentarz
Komentarze