Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 09:24
Reklama dotacje rpo
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Czeczeni zaatakowali Strażników Granicznych w ośrodku dla cudzoziemców?

Co wydarzyło się za murem Strzeżonego ośrodka dla Cudzoziemców w Białej Podlaskiej? Trzej Czeczeni mieli zachowywać się agresywnie w stosunku do funkcjonariuszy Straży Granicznej. Użyto wobec nich gazu łzawiącego i skuto w kajdanki. Ale w obronie cudzoziemców staje Fundacja Ocalenie, mówiąc że to strażnicy zastosowali wobec Czeczenów przemoc.
Czeczeni zaatakowali Strażników Granicznych w ośrodku dla cudzoziemców?

Autor: A.Trochimiuk

Do incydentu doszło 6 kwietnia około godz. 3, gdy funkcjonariusze SG na terenie bialskiego ośrodka mieli realizować czynności związane z deportacją trzech obywateli Rosji narodowości czeczeńskiej. Po kilkukrotnym i bezskutecznym przywoływaniu do porządku wobec mężczyzn użyto środków przymusu bezpośredniego, rozpylono gaz łzawiący i skuto ich w kajdanki.

- Agresywni mężczyźni zostali umieszczeni w izolatce. Do ośrodka została wezwana karetka pogotowia. Zespół ratownictwa medycznego udzielił cudzoziemcom niezbędnej pomocy, oceniając, że nie wymagają hospitalizacji - precyzuje w komunikacie Straż Graniczna.

Inny przebieg zdarzenia podaje natomiast Fundacja Ocalenie. Jej przedstawiciele dysponują nagraniami, na których mieszkańcy ośrodka mówią, że to funkcjonariusze SG mieli w sposób agresywny zareagować na rzekomy protest prowadzony w ośrodku, po tym jak wydano decyzję o deportacji trzyosobowej rodziny. Z relacji osób, które kontaktowały się z Fundacją Ocalenie, wynika, że wobec kilku osób sprzeciwiających się tym planom użyto przemocy.

- „Nagle ktoś otworzył drzwi, zaczęli pryskać gazem. Wszyscy upadli na podłogę od gazu, bo zaczęli się dusić, trzymali nas i bili pałkami. Wszyscy byli w szoku. Uszkodzili mojemu mężowi kręgosłup, córka krzyczała i płakała ze strachu, trzęsła się, a ja byłam w szoku i nie wiedziałam co robić. […] Przyjechało pogotowie i powiedzieli, że nic się nie stało, że wszystko jest w porządku. Ochrona stoi i się śmieje z nas. Kpią z nas, że nie jesteśmy ludźmi.” - mówi na nagraniu jedna z kobiet.

Te relacje zaniepokoiły przedstawicieli warszawskiej Fundacji do tego stopnia, że zamieściły na swojej stronie oficjalne stanowisko, w którym żądają od Straży Granicznej wyjaśnień dotyczących tego incydentu. Z kolei informacje, że na terenie ośrodka jest prowadzona akcja protestacyjna stanowczo dementuje Straż Graniczna. – Informacje, które pojawiły się na ten temat w mediach społecznościowych są nieprawdziwe i krzywdzące. Prowadzone są czynności zmierzające do postawienia ob. Rosji zarzutu czynnej napaści na funkcjonariuszy realizujących czynności służbowe - podaje SG.

Monika Pawluk

Więcej na ten temat w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 15.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

qwe 10.04.2017 19:43
w ośrodku w łukowie gdzie sa czecency tez co raz słychać o problemach z nimi. Chcą po prostu wprowadzać swoje rządy a przecież są gośćmi, Kradzieże po supermarketach wieczne zatargi z mieszkańcami itp, jakoś w tym ośrodku były inne narodowości i jakoś problemu nie było. Sporo miesza w okolicy też ukrainców białorusinów rosjan armeńców chińczyków i na nich nikt się nie skarżył. Może po prostu ich wiara każe być agresywnym wobec innych ???Bo wydaje mi się że w tym problem jest

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama