Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 13:41
Reklama dotacje rpo
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Rolnicy strajkowali na DK2. Niedługo polskie rolnictwo przestanie istnieć!

Rolnicy ze stowarzyszenia „Polski Rolnik”, do których dołączyli inni gospodarze, wyjechali na krajową dwójkę w Białej Podlaskiej. Tym razem protestowali przeciwko umowie Unii Europejskiej z krajami MERCOSUR oraz ustawie łańcuchowej.
Rolnicy strajkowali na DK2. Niedługo polskie rolnictwo przestanie istnieć!
Około 30 ciągników i samochodów osobowych wyjechało na dk-2 w ramach protestu

Autor: Polski Rolnik

Rolnicy 23 listopada wyjechali na DK2 ciągnikami i samochodami osobowymi. Protest polegał na przejeździe trasy od ronda przy al. Solidarności do ronda przy ul. Terebelskiej. 

– Mieliśmy plan wjechania do miasta, ale zrezygnowaliśmy. Myślę, że nasz protest był pokojowy i nie utrudnił płynności ruchu na tyle, żeby wywołać sprzeciw mieszkańców regionu. Wręcz przeciwnie, spotkaliśmy się z aprobatą i głosami wsparcia ze strony innych kierowców – mówi prezes „Polskiego Rolnika”, Piotr Kisiel.

Napływ nieprzebadanego mięsa

Rolnicy wyjechali na ulice w tym roku po raz kolejny. Tym razem oprotestowali umowę MERCOSUR i ustawę łańcuchową.

 – Taka umowa doprowadzi do importu do Polski i całej UE produktów spożywczych wyprodukowanych w warunkach niezgodnych z obowiązującymi u nas zasadami. Do Polski napłynie nieprzebadane mięso, do którego produkcji używane są sterydy, a do produkcji pasz stosowane są środki ochrony roślin, które w UE są zabronione od 30 lat – zaznacza Piotr Kisiel. Dodaje, że środki są chorobotwórcze i w efekcie, za jakiś czas, będziemy mieli wysyp nowotworów. – Poza tym nie jesteśmy w stanie konkurować z producentami z krajów MERCOSUR (z Argentyny, Brazylii, Paragwaju i Urugwaju przyp. red.), ze względu na to, że tam nie ma żadnych regulacji, wymagań co do produkcji. Należy sobie zadać też pytanie o transport tych produktów do UE. Przecież w tym celu zostaną zużyte setki tysięcy ton paliwa, więc gdzie tu mowa o ekologii – pyta rolnik.

Ustawa łańcuchowa

Rolnicy protestują też przeciwko tzw. „odświeżonej wersji piątki Kaczyńskiego”, czyli ustawie łańcuchowej. Ustawa ma poprawić dobrostan zwierząt. Jednak według protestujących rolników, daje pseudoaktywistom duże uprawnienia i okazję do zabrania z gospodarstwa zwierzęcia pod pretekstem znęcania się na nim. – Ekoterroryści i pseudoekolodzy będą mogli wchodzić na nasze posesje i podejmować działania bez niczyjego nadzoru. To może spowodować, że utworzy się nisza, w której hodowcy będą pozostawieni sami sobie, bez żadnej ochrony. Poza tym duża odpowiedzialność spadnie na samorządy, które będą musiały się zająć zwierzętami zabranymi od gospodarza pod byle pretekstem – mówi Piotr Kisiel.

Zapowiada też, że rolnicy będą kontynuować protest, ale w innej formie. – Tkwimy w koszmarnym śnie. Jeśli się z niego nie obudzimy, polskie rolnictwo przestanie istnieć! Dlatego postanowiliśmy zorganizować kampanię informacyjną. Będziemy edukować społeczeństwo, opowiadać o zagrożeniach dla polskiego rolnictwa i nas wszystkich – zaznacza prezes „Polskiego Rolnika”.

Podczas posiedzenia Rady UE, zaplanowanego na 18-20 grudnia, ma zapaść decyzja o zakresie umowy UE-MERCOSUR i sposobie jej podpisania. Po drugiej stronie oceanu umowa będzie prawdopodobnie omawiana podczas szczytu Mercosur Summit 2-4 grudnia.


 

Dariusz Stefaniuk, poseł na Sejm (PiS): Protesty rolników w powiecie bialskim przeciwko umowie MERCOSUR są w pełni zasadne i wynikają z realnych obaw o przyszłość polskiego rolnictwa. Umowa handlowa między UE a krajami MERCOSUR (m.in. Brazylią, Argentyną i Paragwajem) zakłada zwiększenie dostępu do unijnego rynku dla produktów rolnych z tych państw, co może doprowadzić do zalewu naszego rynku tańszą żywnością o niższych standardach jakości i bezpieczeństwa.

Polscy rolnicy mają prawo obawiać się nierównej konkurencji. W krajach MERCOSUR produkcja rolna odbywa się często przy użyciu technologii, które są w UE zakazane, takich jak niektóre środki ochrony roślin przy karczowaniu lasów Amazońskich. To nie tylko zagraża naszym gospodarstwom, ale także może wpływać negatywnie na zdrowie konsumentów i standardy środowiskowe.

Kiedy rząd Prawa i Sprawiedliwości kierowany przez premiera Mateusza Morawieckiego zajmował się tą sprawą, stanowczo sprzeciwialiśmy się ratyfikacji umowy w jej obecnym kształcie. Premier Morawiecki wielokrotnie podkreślał, że nie możemy zgodzić się na rozwiązania, które uderzają w polskich rolników i ich rodziny, zwłaszcza że są oni fundamentem bezpieczeństwa żywnościowego naszego kraju. Dziś, na etapie końcowych negocjacji w UE, kluczowe jest, by Polska twardo broniła swoich interesów i nie zgodziła się na ratyfikację tej szkodliwej umowy do której dąży Komisja Europejska oraz Niemcy.

Wzywam obecne władze do kontynuacji naszej polityki ochrony polskiego rolnictwa i solidarności z rolnikami, którzy są jednym z filarów naszej gospodarki i tradycji narodowej. Rolnicy nie protestują bez powodu – walczą o przyszłość polskiej wsi i bezpieczeństwo każdego z nas.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama