Spotkanie rozpoczął wykład dr. Krzysztofa Piecha, na temat dawnych gier i zabaw, następnie wystąpił zespół Pieśni i Tańca Podlasie. Po nim przybyli goście mogli obejrzeć wystawę, jaką przygotował dr Piech wraz z Nadbużańskim Uniwersytetem Ludowym, przedstawiającą zabawy sprzed lat. – Nasza uczelnia aspiruje do miana uczelni nowoczesnej i staramy się to pokazać przez nasze programy kształcenia, obiekty, a także absolwentów, którzy odnoszą sukcesy. Z drugiej strony naszą misją jest dbałość o tradycje, dzisiaj w czasie Festiwalu Zabaw i Gier spinamy te dwa przeciwstawne obszary – mówi prof. Jerzy Sadowski rektor uczelni. Dodaje, że to też forma pokłonienia się przodkom, którym zawdzięczamy odzyskanie niepodległości. – Uważam, że to fantastyczny pomysł. O naszej tradycji powinniśmy pamiętać, pytać dziadków jak się kiedyś bawiono. Czasy się zmieniają, więc naszą misją jest odciągnięcie naszych dzieci od komputerów. Okazuje się, że tradycyjne gry są dla nich bardzo atrakcyjne. Jest to potencjał, jaki powinniśmy odkrywać – podkreśla.
Natomiast, Anna Bodasińska prodziekan do spraw rozwoju wychowania fizycznego i sportu w Białej Podlaskiej zaznacza, iż pomysł na festiwal wziął się stąd, by w specyficzny dla uczelni sposób pokazać, że jej pracownicy i studenci są wyznawcami wartości patriotycznych. – Chcieliśmy oddać charakter AWF-u, więc prezentujemy formy aktywności. Wpadliśmy na pomysł wspólnie z rektorem Jerzym Sadowskim, dziekanem Hubertem Makarukiem i dr. Krzysztofem Piechem, że taką dobrą formą stwarzającą możliwość udziału wszystkim, dziadkom, rodzicom i dzieciom będą właśnie dawne gry i zabawy. To interesujący sposób spędzenia razem wolnego czasu – tłumaczy. Zauważyła też, iż wcześniej to dziecko było animatorem aktywności ruchowej w rodzinie. Ono swoimi potrzebami i zachowaniem zmuszało rodziców i dziadków do zabawy. Teraz jest zupełnie inaczej, gdyż obecnie to rodzice, a bardzo często dziadkowie, wpływają na to młodsze pokolenie i są propagatorami "zejścia z kanapy". Zachęcają do sportu czy gier, a nawet są autorytetami w tej dziedzinie – komentuje prof. Bodasińska.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 44
Napisz komentarz
Komentarze