O tym jak potężnym żywiołem jest ogień przekonał się żołnierz 53 batalionu lekkiej piechoty stacjonującego w Siedlcach. W jednym momencie płomienie odebrały mu dorobek całego życia – jego rodzinny dom spłonął doszczętnie, a ojciec terytorialsa został poważnie ranny. Z pomocą pogorzelcom ruszyli nie tylko mieszkańcy rodzinnego Rogowa i pobliskich miejscowości, ale przede wszystkim koledzy żołnierze z siedleckiego batalionu w którym służą również łosiczanie. Pojawienie się blisko 30 mundurowych na miejscu zdarzenia pozwoliło w błyskawicznym tempie uporządkować miejsce pożaru.
- Misją Wojsk Obrony Terytorialnej jest bowiem nie tylko obrona, ale w czasie pokoju także pomoc m.in. w zwalczaniu skutków klęsk żywiołowych oraz prowadzenie działań ratowniczych w sytuacjach kryzysowych – wyjaśnia Aneta Szczepaniak, rzeczniczka prasowa 5. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej.
- Szeregowy Jarosław Komar jest jednym z nas, nie mogliśmy go zostawić w tak dramatycznej sytuacji. Pokazaliśmy, że jesteśmy zawsze gotowi do pomocy. Porządkowanie pogorzeliska nie jest naszym ostatnim słowem, to dopiero początek – mówi chorąży Tomasz Dmowski, żołnierz 53 batalionu lekkiej piechoty.
- W Wojskach Obrony Terytorialnej służą osoby, które w życiu cywilnym wykonują różne zawody. Wśród nas są m.in. murarze, tynkarze, malarze, stolarze. Wachlarz kompetencji i umiejętności jest naprawdę bardzo szeroki. Dlatego jestem pewien, że wspólnymi siłami jesteśmy w stanie dać duże wsparcie Jarkowi podczas odbudowy domu – dodaje.
Koszty odbudowy domu szer. Jarosława Komara szacowane są na 150 tysięcy złotych, co zdecydowanie przekracza możliwości finansowe rodziny, toteż na jednym z portali internetowych została utworzona zbiórka pieniędzy na ten cel. Datki na odbudowę można również wpłacać pod adresem https://zrzutka.pl/ytm22h.
Napisz komentarz
Komentarze