Zespół Podlasia najpierw przegrał z Pogonią w Siedlcach 1:4 (bramka dla zespołu z Białej Podlaskiej: Andrzejuk), następnie zremisował u siebie na boisku ze sztuczną nawierzchnią z Włodawianką Włodawa 4:4 (Pakuła 2, Zabielski, Kocoł) i na koniec przegrał w Brześciu z białoruskim FK Smalawiczy 1:6 (Kaznocha z karnego). W ekipie trenera Władimira Gieworkiana sprawdzany był m. in. Wiktor Kwiatkowski, bramkarz ze Znicza Biała Piska. - Zagrał też w naszym zespole nowy obrońca, ale zrezygnowaliśmy już z niego - mówi Adrian Jesionek, drugi trener Podlasia. - W Brześciu zagraliśmy na boisku ze sztuczną nawierzchnią i pod balonem, warunki były więc komfortowe. Możliwe, że w najbliższą sobotę zagramy sparing w Brześciu z miejscowym Ruchem, albo zmierzymy się z Orlętami Łuków, wtedy mecz byłby rozegrany u nas w sobotę od godziny 11.
Piłkarze Orląt Radzyń Podlaski grali w Sulejówku z miejscową Victorią i przegrali 0:2. W ekipie z Sulejówka występuje Adrian Zarzecki, wychowanek klubu z Radzynia Podlaskiego. I teraz miał okazję zagrać przeciwko kolegom. W naszej drużynie nie było tym razem kolejnych testowanych graczy. - Szukamy napastnika, nawet dwóch, pojawiają się różne tematy, niewykluczone, że w najbliższych dniach pojawi się już konkret - zdradza Artur Bożyk, trener radzyńskiej drużyny. - W środę (12 lutego) gramy kolejny sparing, z Mazovią w Mińsku Mazowieckim.
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa Podlasia".
Napisz komentarz
Komentarze