Strażali ściągali z drzewa kota i... faceta
GMINA BORKI Andrzej D. tak się rozpędził, że wszedł na 12-metrowe przydrożne drzewo i w efekcie musieli go ratować strażacy. Wspinał się po konarach, aby pomóc zejść dla kota, aż sam poczuł się jak ten kot. – Kociak wrzeszczał przeraźliwie, wiec poszedł go ratować – opowiadają świadkowie.
25.09.2016 15:47
1