- Jak katechizm znalazł się w naszym domu, trudno powiedzieć, z tego co przekazywał mi mój tato Eugeniusz Olesiejuk, to był artefakt wręczony przez moją prababcię dla mojej babci. Znalazł się w kufrze po latach, podczas porządkowania domu rodzinnego przez tatę. Znaczenie znaleziska jest ogromne, bo rzadko się spotyka książki ponad 200-letnie, chociaż sądzę, że gdyby każdy przejrzał strychy i kufry po babciach i dziadkach to odszukalibyśmy wiele takich ciekawych artefaktów. Stąd o to apeluję - mówi Michał Olesiejuk dyrektor GCK Drelów. Tego typu znalezisk jest w regionie mało. - Postanowiliśmy, że katechizm zostanie przekazany do sali pamięci, która mieści się przy drelowskiej parafii - przekazuje Michał Olesiejuk.
Warto przejrzeć kufry dziadków
Zdaniem wójta Piotra Kazimierskiego znalezisko ma szczególną wartość dla gminy.
- Być może w innej części Polski takich modlitewników jest wiele, ale dla nas istotne jest to, że to katechizm, z którego korzystali unici mieszkający na tych ziemiach. Katechizm jest napisany w języku polskim i zawiera prawdy wiary, został wydrukowany w Rzymie. Unici posługiwali się językiem polskim, także w liturgii. Tę książkę traktujemy jako swoiste relikwie - mówi Piotr Kazimierski. - Unici doświadczyli represji ze strony władzy carskiej, nie tylko zabito 13 unitów w 1874 r., ale były też nakładane duże kontrybucje, odbywały się zsyłki na Sybir, ograbiano majątki. Dlatego ważne jest żebyśmy o unitach pamiętali - zaznacza wójt.
W czasie represji chodziło o to, by unitów zrusyfikować. - Za posiadanie takiego katechizmu w języku polskim, były sankcje, baty i inne kary. Dochodziło też do mordów. Z dozą dużego prawdopodobieństwa zakładamy, że katechizm należał do rodziny unickiej, której członkowie zginęli pod kościołem. Tego typu katechizmów było niewiele - wskazuje Piotr Kazimierski. Cieszy się też, że katechizm znalazł się w okolicach 17 stycznia, kiedy przypada rocznica uczczenia męczeństwa unitów w Drelowie.
Zachęca mieszkańców: - Jeśli posiadacie pamiątki, które można przypisać unitom, to bardzo proszę o kontakt z urzędem, parafią lub GCK czy szkołą, gdyż pamiątek jest bardzo mało - apeluje wójt.
Unikat na skalę regionu
Piotr Semeniuk regionalista z gminy Drelów uważa, że znaleziony katechizm to unikat.
- To perełka, biały kruk, prawdziwy “dar z nieba”, bo znaleziona książka ma tytuł "Dar Boży". Wysnułem teorię, że mógł być to podręcznik używany w szkółce unickiej. Został znaleziony w domu rodziny o korzeniach niewątpliwie unickich - familii Olesiejuków. Sama miejscowość - Pereszczówka, gdzie został znaleziony katechizm jest miejscem, gdzie mieszkał Szymon Pawluk, przywódca unickiej konspiracji. Stąd pochodziła jego żona. Było to centrum zarządzania ruchem oporu - mówi Piotr Semeniuk.
Dlatego sądzi, że książka przechodziła przez ręce unitów. - Unikatowa jest też dlatego, że została wydana w Rzymie w 1855 r. Nie była przekazywana z ojca na syna, ale znajdowała się w domu z tradycjami - przekazuje.
W tym roku w gminie Drelów będzie obchodzona uroczyście rocznica wydarzeń z roku 1874 r. przed świątynią drelowską, kiedy unici oddali życie w obronie kościoła, występując przeciw carskim żołdakom. - Pod wodzą Szymona Pawluka miejscowi włościanie stanęli w obronie swojej świątyni, którą chciano przekształcić w cerkiew prawosławną. Przeciwko chłopom carat wystawił potężne siły, które liczebnie przewyższały liczbę zgromadzonych mieszkańców. Doszło do starcia, kiedy rosyjscy żołnierze użyli broni zabijając na miejscu 13 unitów i kilkudziesięciu raniąc - przekazuje Piotr Semeniuk.
Napisz komentarz
Komentarze