Wśród prelegentów byli wójt gminy Janów Podlaski, przedstawiciele Lokalnej Organizacji Turystycznej „LOT nad Bugiem”. hotelu „Zamek Janów Podlaski”, pensjonatu „Uroczysko Zaborek”, agroturystyki „Nocleg nad Bugiem”, Janusz i Magdalena Demkowicz oraz Robert Petka, którzy przyjechali z Bieszczad, a także przedstawiciele Parku Krajobrazowego Podlaski Przełom Bugu, stadniny w Janowie Podlaskim, Bialskopodlaskiej Lokalnej Grupy Działania oraz Lubelskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.
Nawiązanie współpracy
– Jest to pierwsze tego typu wydarzenie w regionie. Zaprosiliśmy gości, którym się już w turystyce udało, którzy mają swoje biznesy w Bieszczadach i zarabiają na nich pieniądze. Zaprosiliśmy też zastępcę wójta gminy Olszanica, Roberta Petkę, który opowiedział nam, jak samorząd może wspierać lokalne biznesy turystyczne. Ale nadrzędnym celem konferencji jest to, aby połączyć osoby, które działają w turystyce lub chcą się rozwijać w tej branży, z osobami, które prowadzą większe przedsiębiorstwa, takie jak np. Zamek Janów Podlaski. Chodzi o dzielenie się wiedzą i doświadczeniem, aby uatrakcyjnić gminę Janów Podlaski pod względem usług rekreacyjnych i turystycznych – opowiada wójt Karol Michałowski. – Nasza gmina ma ogromny potencjał turystyczny. Jako samorząd mamy kilka pomysłów na rozwój turystyki, jak choćby budowa kolejki wąskotorowej czy ścieżek rowerowych, ale nie zamykamy się na inne inicjatywy. W mojej ocenie, ważna jest współpraca samorządu z dużymi przedsiębiorstwami, ale również z tymi mniejszymi perełkami, czyli małymi gospodarstwami agroturystycznymi. Chcielibyśmy, aby te podmioty nawiązały również współpracę ze sobą i nie patrzyły na siebie tylko przez pryzmat konkurencji – mówi wójt.
W gminie Janów Podlaski jest wiele pięknych obiektów i miejsc ważnych pod względem kulturowym i historycznym. – Pamiętajmy jednak o walorach przyrodniczych naszej gminy. Dziś zabrałem naszych gości z Bieszczad na wycieczkę. Są zachwyceni, szczególnie starymi dorzeczami Bugu i miejscami, w których można odpocząć i nabrać dystansu, podziwiając dziką przyrodę – zaznacza Karol Michałowski.
Jesteśmy autentyczni
Magdalena i Janusz Demkowiczowie przyjechali na konferencję aż z Bieszczad, gdzie otworzyli największą w Europie wypożyczalnię drezyn rowerowych oraz prowadzą Bieszczadzką Szkołę Rzemiosła.
– W gminie Janów Podlaski jest ogromny potencjał. Mówiąc nieco żartobliwie, można stwierdzić, że gmina leży na złożach ropy. Trzeba je tylko wydobywać i dobrze sprzedawać – mówi Magdalena Demkowicz. Zaznacza, że Polska Wschodnia ma turystom wiele do zaoferowania. Dzięki współpracy przedsiębiorców z samorządami można dużo zdziałać.
– Stawiamy na turystykę w duchu slow., czyli z dala od miasta. Turysta szuka czegoś autentycznego, prawdziwych przeżyć, żeby odnaleźć ciszę i spokój, aby być bliżej natury. Co ważne, w naszych rejonach mamy tę autentyczność, mamy piękną naturę i kulturę. To wszystko warte jest pokazania. Musimy przyciągać turystę smakiem, autentycznością, doświadczeniem tego, co mamy, a jednocześnie tego, co jest blisko, bo np. godzina drogi z Warszawy do Janowa to ogromny atut – wyjaśnia Magdalena Demkowicz.
Dodaje, że w naszym regionie jest wszystko, aby przyciągnąć tu turystów. Trzeba tylko zbudować pakiet, wykorzystać perełki krajobrazowe oraz współpracować między sobą, aby stworzyć ofertę dostosowaną do potrzeb współczesnego turysty. A ten chce uciec od cywilizacji, odpocząć i zresetować umysł w ciszy i spokoju, po to by wrócić do pracy ze świeżym umysłem.
Warto zainwestować w turystykę
Aby rozwijać lokalne gospodarstwa turystyczne i ciekawe projekty, potrzebne jest wsparcie lokalnych samorządów. O tym przekonuje zastępca wójta gminy Olszanica w Bieszczadach, Robert Petka.
– Nasza gmina 10 lat temu w ogóle nie kojarzyła się z turystyką, a dziś przyjmuje ok. 150 tys. turystów rocznie i ma wiele atrakcji. Paradoksalnie zaczęło się od tego, że para młodych ludzi najpierw zagospodarowała nieczynną linię kolejową, odrestaurowała stare obiekty i tym samym pokazała nam, jako samorządowi, że "niemożliwe" nie istnieje. Można rozwijać się dynamicznie, wchodząc w projekty turystyczne. U nas powstała największa w województwie podkarpackim stacja narciarska, najdłuższy w Europie środkowo-wschodniej dwulinowy zjazd tyrolski. A patrząc na potencjał, którym dysponuje gmina Janów Podlaski, to taki sam sukces kryje się tuż za kotarą. Trzeba tylko odpowiednio opakować produkt i go sprzedać – mówi Robert Petka. – Gmina Janów Podlaski mogłaby być "tłustym kotem", który zadowala się tym, co ma. Fajne jest to, że wójt i radni chcą czegoś więcej i to jest tak naprawdę największy potencjał tej gminy. Ludzie, którzy szukają wzorców i chcą się inspirować innymi samorządami, którym się udało – zaznacza samorządowiec.
Jest bezpiecznie
Chociaż w gminie Janów Podlaski jest wiele pięknych miejsc, to turyści boją się tu przyjeżdżać ze względu na informacje napływające z mediów na temat sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Kwestia ta również została poruszona na spotkaniu. Wójt Karol Michałowski stwierdził, że trzeba odczarować mit, jakoby w naszym regionie miało być niebezpiecznie. – Z całą odpowiedzialnością muszę powiedzieć, że w gminie Janów Podlaski jest bezpiecznie. Dziś, przykładowo, jeździliśmy autem nad Bugiem i zanim to zrobiliśmy, to zawiadomiliśmy o tym Straż Graniczną. Było cicho i pięknie. Nie ma mowy o żadnym zagrożeniu czy utrudnieniu – zaznacza włodarz. Natomiast zastępca wójta bieszczadzkiej gminy podkreśla, że choć niepokój turystów związany z przygranicznymi gminami, jest uzasadniony, to należy zachować zdrowy rozsądek.
– Miejmy nadzieję, że sytuacja za naszą wschodnią granicą wkrótce się uspokoi. A wtedy będzie można bez obaw tu przyjeżdżać i odpoczywać, a także – w przyszłości – turystycznie wykorzystać część infrastruktury, która powstała w ramach zabezpieczenia granicy – mówi Robert Petka.
Janów końmi stoi
Ważną częścią wydarzenia była dyskusja panelowa z udziałem lokalnych przedsiębiorców, władz samorządowych, przedstawicieli NGO i mieszkańców.
– Jestem tu dziś, aby dowiedzieć się, jakie są nowe możliwości rozwoju turystycznego naszej gminy – mówi sołtys sołectwa Bubel Granna, członek OSP i KGW w Bublu Grannie, Zdzisław Bożemój. – Chciałbym przekazać informacje mieszkańcom sołectwa, jakie są możliwości rozwoju turystyki, pozyskania środków zewnętrznych na rozwój małych gospodarstw agroturystycznych. Mamy piękne pensjonaty, stadninę koni, zamek. W wielu gospodarstwach są konie. Gospodarze proponują przejażdżki bryczką, zimowe kuligi. Atrakcji nie brakuje. Zachęcam, aby tu przyjeżdżać. Jako sołtys z całym przekonaniem stwierdzam, że w naszej gminie jest bezpiecznie. Można spokojnie przyjechać i odpocząć – podsumowuje sołtys.
Napisz komentarz
Komentarze