Żywioł zaatakował 13 kwietnia o godz. 3 nad ranem. – W działaniach ratowniczych brało udział 19 osób, zastępy z Białej Podlaskiej, Rossosza i Wisznic. W momencie przybycia na miejsce płonęła druga kondygnacja i poddasze. Przypuszczalną przyczyną pożaru było zapalenie sadzy w kominie – wyjaśnia kpt. Waldemar Wysokiński z Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Białej Podlaskiej – Zniszczeniu uległy dach, część stropu drewnianego między pierwszą a drugą kondygnacją oraz drugą kondygnacją a poddaszem. A także część więźby dachowej i ściany działowe na drugiej kondygnacji. Straty oszacowano na ok. 70 tys. zł – dodaje oficer.
Pan Janusz miał szczęście w nieszczęściu. Udało mu się bowiem uciec z płonącego domu i ocalić życie, ale stracił dach nad głową. Jednak sąsiedzi nie czekali z udzieleniem pomocy i natychmiast zaproponowali mu pobyt u siebie. Do dziś może u nich mieszkać. – Pożar wybuchł w sobotę i już tego samego dnia zebraliśmy się, by zastanowić się, jak pomóc koledze – relacjonuje sołtys Zofia Nuszczyk.
Każdy, kto chciałby pomóc w odbudowie domu pana Janusza, proszony jest o wpłatę darowizny na konto bankowe o numerze: 60805500060005979230000001; w tytule należy wpisać: WSPARCIE DLA POGORZELCA. Więcej informacji można uzyskać pod nr. tel. 83 3782102.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 17
Napisz komentarz
Komentarze