Jak pan ocenia decyzję o przedwczesnym zakończeniu sezonu 2019/2020 w czwartej lidze i niższych?
- Powiem tak: z punktu widzenia trenerskiego to bardzo szkoda, bo fajnie przepracowaliśmy zimę, wzmocniliśmy się: doszli Paweł Komar i Mateusz Konaszewski z Podlasia, a także po wyleczeniu kontuzji Kacper Waniowski. Optymistycznie to wyglądało, obyło się bez większych kontuzji podczas przygotowań do wiosny, wygrany sparing z Siemiatyczami wyglądał dobrze. Natomiast z punktu widzenia zwykłego obywatela to uważam, że ta decyzja jest dobra, zdrowie i życie ludzkie są najważniejsze. Jako trenerowi jest mi żal, ale rozumiem i popieram decyzję o zakończeniu sezonu.
Sezonu, który w waszym wykonaniu był więcej niż udany. Ekipa beniaminka, która zajmuje wysokie, czwarte miejsce w tabeli i ma tylko pięć punktów straty do lidera, może mieć powody do satysfakcji.
- Tak, a gdyby do końcowej klasyfikacji nie została wliczona rozegrana awansem w listopadzie pierwsza kolejka rundy rewanżowej, to bylibyśmy po zweryfikowaniu tabeli nawet wiceliderem. W zakończonym sezonie osiągnęliśmy bardzo dobry wynik, ale ja jestem takim człowiekiem, który nie żyje wspomnieniami. Liczyłem, że jednak uda się rozegrać wiosną na przykład siedem kolejek, że może tabela zostanie podzielona. Cieszę się, że można było niedawno wrócić wreszcie do treningów w niewielkich grupach, widzę po zawodnikach, że jest radość wyjścia na duże trawiaste boisko, widać zapał.
Paweł Komar i Matusz Konaszewski zostaną na kolejny sezon w Huraganie?
- Rozmawiałem z Pawłem i wyraził chęć dalszego trenowania z nami. Mateusz jest wypożyczony z Podlasia, ale też wyraził chęć pozostania, spodobało mu się w Huraganie.
Więcej w najnowszym, papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia.
Napisz komentarz
Komentarze