Międzyrzec Podlaski: Katowali go kijem i deską, bili aż przestał się ruszać
Najpierw wspólnie pili alkohol. Później go zmasakrowali. Podobno poszło o 4 złote. Mariusz B. i Dorota N. byli jak w amoku. Nie powstrzymywały ich nawet błagalne jęki Ignacego Ch. Jego krzyk: "Jezu, Jezu, za co?!" niósł się po całej kamienicy. Ludzie mówią, że od tego spirytusu to im już obojgu całkiem szajba odbiła.
31.07.2018 08:00
2